Memento
Nie muszę widzieć Twoich oczu, by wiedzieć, że zbladły,
a łagodny turkus sierpniowego morza rozbryzgał się o brzeg,
zostawiając po sobie wilgotne plamy na piasku.
Nie muszę słyszeć Twojego głosu, żeby wiedzieć, że jego brzmienie
nie ma w sobie sensu bez tych codziennie powtarzanych fraz,
które pamiętałam już bardziej niż teksty ulubionych
jazzowych standardów.
Nie mam potrzeby w nocy przykładać policzka do Twoich tętnic,
by wiedzieć, że ten puls niewiele mi już mówi
o moim ukochanym poecie.
Dni w letargu, noce w dziwnym pędzie.
Księżyc wspina się pod szyję
Nie muszę wiedzieć.
Beze mnie
nie jesteś już
W wolnej chwili patrzę jak przy bramie czekasz z bukietem
alstromerii.
